I wanna get out and build my own home, a dream is all I have

Potykam się. Wstaję. Kolana pokryte ranami, krew spływa z odrapanych łokci. Mówią – nie poddawaj się. Czasami jednak zepsujesz coś na własne życzenie. Co wtedy? Co, jeśli nie potrafisz już tego naprawić? Coraz więcej konsekwencji, coraz silniejszy stres i ogrom zmartwień. Niekompetencja i brak orientacji we wszechświecie. Wątpliwe szanse na zwycięstwo. Kamufluję się, chowam, uciekam przed odpowiedzialnością znów. Uległam uszkodzeniu. Chwiejnym krokiem podążam przez życie. Raz lepiej, raz gorzej. To skoczyć chcę w przepaść, to pofrunąć ku obłokom. Aktualnie powietrze jest zbyt ciężkostrawne. Otwieram umysł, chciałabym go przetrzeć jak oczy, które patrzą z niedowierzaniem. Sama siebie bałamucę, otumaniam i wypaczam. Po raz kolejny przekraczam granice. Myśli mało wydajne, refleksje bez fantazji i polotu. Niedobór animuszu. Osuwam się na chłodną ziemię. Patrzę w niebo obojętnym wzrokiem. Odrętwiałe kończyny odmawiają posłuszeństwa.Dlaczego nie ma pigułki na gorliwość? Gehenna. Pomóż mi wstać. Podaj mi swoją dłoń. Wskaż mi drogę, którą mogłabym pójść. Taką bez kamieni i wystających z ziemi korzeni. Poluję na błogostan. Na razie bitwa toczy się w mojej głowie. Utknęłam na mieliźnie.



13 komentarzy:

  1. Chyba, niestety, należy przyzwyczaić się. Za każdy czyn odpowiadamy, a im starsi jesteśmy, tym większe konsekwencje, więcej ran, więcej decyzji do podjęcia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Siedzę z tobą na tej mieliźnie totalnie nieodpowiedzialna, zagubiona, nie mająca pojęcia co zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że lepiej popełnić błąd niż nie zrobić nic. Ale ja zbyt dobrze wiem, że to strasznie boli...

    http://sitosoym.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze wmawiałam sobie, że moje błędy dodają mi tylko doświadczenia i znajdowałam sobie jakieś wytłumaczenie, kiedy się całkiem na nich nie uczyłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie to prawdziwe, piękne i... smutne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdarte kolana, odrapane łokcie... podobno najlepiej uczymy się na własnych błędach, prawda? Może te rany to właśnie nauka, może kilka chwil na mieliźnie spowoduje, że w końcu ruszysz na głębokie wody? Tego Ci życzę.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podpisuję się pod tym postem. Używka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy jesteśmy zepsuci, zwykle naprawiacze uciekają.

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślisz, że znalazłby się ktoś kto podałby rękę i pomógł się pozbierać?

    OdpowiedzUsuń
  10. Nieważne ile razy upadniesz, ważne ile razy po tym wstaniesz!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ważne, aby po każdym upadku, wstać !
    Trzymaj się.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Mogłabyś mi napisać swój e-mail? Chciałabym Ci wysłać zaproszenie na bloga.

    OdpowiedzUsuń
  13. Proszę o kontakt emailowy w sprawie zaproszenia na mojego bloga.
    nieidealnawybrednosc@gmail.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń